Hubmedia zbudowała zespół profesjonalnych ukraińskich redaktorów, którzy tłumaczą treści na potrzeby klientów agencji. Grupa doświadczonych dziennikarzy ma już za sobą wiele przetłumaczonych i napisanych treści w języku ukraińskim.
Zespołem redakcyjnym kieruje wieloletnia tłumaczka języka ukraińskiego Lyudmyla Bashuk, która objęła stanowisko redaktor naczelnej agencji Hubmedia. O swoich perypetiach zawodowych opowie w wywiadzie przeprowadzonym przez Martę Rodzik.
Kiedy przyjechała Pani do Polski i co było celem przeprowadzki?
Do Polski przyjechałam w 2006 roku, ponieważ mąż otrzymał tu propozycję pracy. Przyjechaliśmy całą rodziną. Polska należała już wtedy do Unii Europejskiej i ten kraj bardzo nas ciekawił. Kiedy mąż pracował, ja uczyłam się języka polskiego. Byliśmy bardzo otwarci na polską kulturę, wiele zwiedzaliśmy. Mieliśmy tu spędzić tylko rok, ale kontrakt męża się przedłużył, a ja postanowiłam pójść na studia.
Studiowałam Europeistykę na Uniwersytecie Warszawskim – to był bardzo dobry wybór, dzięki temu mogłam szlifować język polski, wtedy jeszcze niezbyt dobry. Kiedy na Ukrainie doszło do rewolucji, zrozumiałam, że w kraju przestało być bezpiecznie i w trosce o dzieci postanowiliśmy zostać w Polsce. Wtedy podjęłam kolejne studia, tym razem tłumaczeniowe, bo widziałam spore zapotrzebowanie na tym rynku. Znajomy z Ukrainy, którzy przeprowadzali się do Polski czy chcieli tu otworzyć firmę, prosili mnie często o tłumaczenie różnych dokumentów. Dorywczo zaczęłam więc pracę tłumacza.
Tłumaczy Pani teksty dla agencji Hubmedia – czemu tłumaczenie treści sprawia Pani taką radość?
Dzięki współpracy z agencją Hubmedia mogę poszerzać swoją wiedzę z różnych dziedzin, ponieważ czytając/tłumacząc, sama się uczę. Taka różnorodność sprawia, że staję się bardziej świadoma i zawsze czekają na mnie nowe tematy, więc nigdy się nie nudzę.
Poza tym jestem skrupulatną i rzetelną osobą, a przy tłumaczeniach liczy się zarówno ich poprawność, jakość, jak i odpowiednia organizacja pracy, bo wiążą nas konkretne terminy. Sam proces tłumaczenia też jest ciekawy, a satysfakcja klientów to dodatkowa nagroda.
Jakie tłumaczenia są dla Pani największych wyzwaniem?
Tłumaczenia naukowe i medyczne, ponieważ charakteryzują się specjalistycznym słownictwem. Wiele słów pochodzi z łaciny albo języka angielskiego. To także bardzo wymagające teksty – nie może być w nich błędów, bo przecież dotyczą ludzkiego zdrowia.
Natomiast najciekawsze dla mnie tłumaczenia związane są z ekonomią i marketingiem, dzięki nim najbardziej się rozwijam.
Czy trudno było Pani nauczyć się języka polskiego?
Ponieważ jestem z zachodniej Ukrainy, to miałam już wcześniej kontakt z językiem polskim, choć się nim nie posługiwałam. Wydaje mi się, że było mi łatwiej niż komuś z innej części Ukrainy, gdzie dominował język rosyjski. Widzę też, jak szybko polskiego uczą się dzieci przyjeżdżające z Ukrainy.
W Hubmedia kieruje Pani grupą 12 młodych redaktorów. Czy łatwo jest zarządzać zespołem?
To na pewno duże wyzwanie. Jednak lubię pracę z ludźmi, a nasz zespół jest wysoce wykwalifikowany i bardzo sprawnie tłumaczy zlecone treści. To zaangażowana w pracę i sumienna grupa. Praca w takiej agencji jak Hubmedia to czysta przyjemność, bo są tu ludzie, którzy działają z pasją.
Dziś często korzysta się z „tłumacza google” – czy zdarza się Pani nanosić poprawki po takich niefortunnych tłumaczeniach?
Oj… bardzo często poprawiam takie tłumaczenia. Można w nich znaleźć błędy ortograficzne, stylistyczne, a nawet merytoryczne. Takie automatyczne tłumaczenia bardzo łatwo rozpoznać – nawet kiedy nie jest się tłumaczem, tylko zwyczajnym odbiorcą. To zniechęca konsumentów czy potencjalnych kontrahentów, bo na wstępie czują się oszukiwani.
Trzeba pamiętać o tym, że programy do automatycznego tłumaczenia powstawały na parach językowych, których jednym członem był angielski. Algorytmy zoptymalizowane są pod takie pary jak angielski-niemiecki, angielski-francuski czy angielski-polski, ale z parami bez udziału języka angielskiego radzą sobie gorzej. Oczywiście popularne pary, jak niemiecki-francuski, były także dopracowywane, jednak potencjał komercyjny języka ukraińskiego nie był wysoko wyceniany i automatyczne tłumaczenia polsko-ukraińskie pozostawiają wiele do życzenia.
Czy podejmuje się Pani także ustnych tłumaczeń?
Tak, oczywiście. Takie tłumaczenia często dotyczą tematów biznesowych, technicznych, a nawet dyplomatycznych. Przy tłumaczeniach ustnych boję się tylko terminów specjalistycznych, ale jeśli wcześniej dostaję odpowiedni materiał, przygotowuję się do rozmowy. Poza ukraińskim mówię też biegle po rosyjsku.
Jakie były najciekawsze tłumaczenia, jakie wykonała pani dla Hubmedia?
Ostatnio przełożyłam treści dotyczące produktów farmaceutycznych. Opis ich działania był dla mnie tak przekonujący, że praktycznie od razu chciałam zakupić te produkty. Zapoznałam się z każdym składnikiem tych suplementów i chętnie podałabym je swojemu dziecku.
Pamięta Pani najdłuższy przekładany tekst?
Tak, dostałam go od znajomych, którzy przenosili firmę do Polski. Była to bardzo długa umowa ze specjalistyczną terminologią dotyczącą produktów żywnościowych.
Jakie błędy najczęściej popełniają Ukraińcy w języku polskim?
Większość dotyczy wymowy. Zwłaszcza ukraińskie dzieci nie radzą sobie z poprawną wymową sz, ź, ż, dż. Dzieci w wieku przedszkolnym uczą się tak, aby pozbyć się tego akcentu, który u osób dorosłych jest słyszalny. Z drugiej strony – kiedy odwiedzam ukraińskich znajomych, to oni słyszą, że już nie mam dźwięcznego ukraińskiego akcentu.
Jak pracuje się Pani w redakcji Hubmedia?
Ważna jest dla mnie atmosfera w pracy, a tutaj jest ona wyjątkowa. Zespół Hubmedia to grupa profesjonalistów, cieszę się, że mogłam dołączyć do grona tak otwartych i pomocnych osób. Dla mnie to zaszczyt, że jestem częścią zespołu, który docenia moją pracę.
Czy w Polsce działa dużo ukraińskich firm?
Z roku na rok jest ich coraz więcej. Ukraina chciałaby dołączyć do Unii Europejskiej, dlatego wprowadza swoje produkty i usługi na rynki unijne. Teraz przed Ukrainą sporo pracy, nim znowu stanie na nogi, ale wierzę, że otworzy się jeszcze bardziej na Polskę i inne narody.
Lyudmyla Bashuk
Urodziła się w Kijowie, od 2001 roku swoje życie zawodowe poświęciła księgowości. Do Polski przyjechała w 2006 roku by móc się rozwijać i kształcić. Ukończyła studia o kierunku Europeistyka na Uniwersytecie Warszawskim. Z pasji do nauki języki polskiego poświeciła się tłumaczeniom tekstów ukraińsko-polskich. Obecnie kieruje zespołem reporterów i tłumaczy treści w agencji Hubmedia.
Marta Rodzik
Ukończyła studia dziennikarskie w Wyższej Warszawskiej Szkole Humanistycznej im. B. Prusa. Współpracowała m.in. z Radiem Kolor, Portalem Gwiazd i Telewizją Ożarów Mazowiecki. Pracowała jako reporter dla Red Carpet TV, TVP3 OPOLE oraz TVP Info. Przeprowadza wywiady z gwiazdami i ludźmi biznesu dla magazynu BusinessWoman&Life, występuje jako dziennikarz lifestylowy w Pytaniu na śniadanie. Obecnie pracuje jako reporter i specjalista ds. PR-u w agencji Hubmedia.